Jak to zwykle bywa, jak zbliża się wiosna i czas wyjąć z komody krótką spódnicę, każda kobieta zaczyna pamiętać o swoim wizerunku. Ja też nie jestem wyjątkiem. Już na dwa miesiące przed wiosną postanowiłam, że będę uprawiać jakiś sport, by zrzucić zimą wyhodowany tłuszczyk. Po prawdzie od czasu do czasu szła na nartach, jednak sama doskonale zdawałam sobie sprawę, iż to nie wystarczy żeby zdobyć wymarzoną figurę. Pomyślałam o bieganiu, natomiast wstrętna aura jakoś mnie nie zachęcała. Zarejestrowała się wtedy na basen. Namówiłam koleżankę by jeździła ze mną, bowiem wiedziałam, że jak będę samotna to szybko się poddam i zrezygnuję. Koleżance też nieco ruchu nie zaszkodzi, więc zgodziła się chętnie. Pierwsza wizyta na basenie była delikatnie mówiąc mało owocna. Część czasu spędziłyśmy w jacuzzi i plotkowałyśmy. Chciałyśmy pływać, jednakże okazało się iż nie posiadamy w ogóle kondycji. Stwierdziłyśmy, że po jakimś czasie zapewne będzie lepiej. Poza basenem uznałyśmy zgodnie, że jeszcze jakieś zajęcia sportowe by się nam przydały. Najlepiej coś nadzwyczaj wygodnego. Po długich rozważaniach, postanowiłyśmy zacząć od długich spacerów. Naturalnie jedynie po prostym terenie. Na pierwszy spacer odeszłyśmy zaraz po wyjściu z basenu. Liczę na to, że te spacery trochę pomogą i wesprą naszą kondycję. Ponieważ jeśli nie, to z basenem będzie ciężko.
Jak pozbyć się kilku kg
24
sty